CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

środa, 6 maja 2015

49. You don't like me, right?

Hejo!! :*
Matury napisane, teraz ustne a za miesiąc zawodowe.. A chciałam wam podziękować za ponad 12 000 tysięcy wyświetleń! Blog jest od lutego i już tyle! Kocham was! 
A teraz komy! W stosunku do tylu wyświetleń jest ich strasznie mało.. Ale i tak dziena że to robicie!

_________________________


J: Chodź pokażę ci gdzie jest twój sypialnia... - wstałam i nie czekając na niego zaczęłam iść w kierunku schodów. Chłopak szybko mnie dogonił. Weszliśmy na pierwsze piętro i odnalazłam pokój, który będzie najbardziej mu odpowiadał. - Jeżeli będziesz sie nudził, to na dole jest pokój gier. Korzystaj do woli. - blondyn pokiwał głową.
N: A gdzie jest twoja sypialnia? - zapytał z lekka nadzieją.
J: Po co ci to wiedzieć?

N: No wiesz... - zmieszał sie - Jak na przykład będę coś od ciebie chciał, to muszę cie gdzieś znaleźć. - wymyślił.
J: Na drugim końcu domu.. A jeżeli faktycznie będziesz coś ode mnie chciał, wystarczy zawołać albo napisać wiadomość... - uśmiechnęłam sie pocieszająco. - Do jutra. - odwróciłam sie i podeszłam do siebie... 
Mam nadzieje że teraz będzie mi łatwiej go bronić, już tyle razy na niego polowali, ale gdy będzie tu nie będą mieli jak go zastrzelić. Wiem że będzie mu ciężko, ale musi sobie dać pomóc. Albo to on musi pomóc mi. Niall musi być w końcu świadom tego całego zagrożenie. Byłam zmęczona dzisiejszym dniem, poszłam do swojej łazienki i wzięłam relaksującą kąpiel,. Gorąca woda idealnie koiła moje nerwy. Wyszłam z wody jak zrobiła sie zimna, wytarłam ciało i zawinięta w ręcznik weszłam do sypialni. Wyjęłam bieliznę i piżamkę i wróciłam do łazienki sie ubrać. Zanim poszłam spać, zeszłam jeszcze do biura, muszę sie zastanowić jak wyłapywać kolejnych morderców. Teraz jak Niall jest w pałacu, to go nie namierzą, musze coś wymyślić. Poszłam z powrotem do swojej sypialni i położyłam sie spać. Długo myślałam o tym wszystkim, Niall tutaj, to może być najlepsza i najgorsza rzecz dla mnie.. Kręciłam sie na łóżku chyba z kilka godzin, tak długo wpatrywałam się w ciemną ściane, że wszystkie myśli wyleciały z mojej głowy... W końcu ułożyłam sie tyłem do drzwi. Chwile później usłyszałam jak ktoś je otwiera i wchodzi do mojej sypialni. Bardzo powoli, bez żadnego szelestu, moja dłoń wsunęła sie pod poduszkę i szybko odnalazła broń. Słyszałam jak nieproszony gość zbliża sie coraz bardziej, błyskawicznie podniosłam sie do pozycji siedzącej wyciągając przed siebie pistolet. W świetle księżyca zauważyłam że to Niall... Przecież mogłam sie go tu spodziewać, mieszka w końcu ze mną!
N: Nathalii to ja. - powiedział przestraszony i wyciągnął przed siebie ręce w geście obronnym. Opuściłam broń i odłożyłam na nocną szafkę.
J: Czemu nie spisz? I dlaczego sie tak skradasz, mogłam zrobić ci krzywdę... - powiedziałam nieco zła.
N: Nie mogłem spać. Próbowałem Cie znaleźć i  wybacz że tak tu przychodzę, a nie chciałem cie obudzić... - wytłumaczył.
J:  Jeszcze nie spałam, po co przyszedłeś? - mój głos był łagodniejszy.
N: Pomyślałem że może koło Ciebie uda mi sie zasnąć... - jego głos sie znacznie ściszył, był taki bezbronny.
J: I uznałeś, że to najlepszy pomysł?  - mimo wszystko, przesunęłam sie na jeden bok łóżka, chłopak szybko ze ślicznym uśmiechem wsunął sie pod kołdrę.
N: Nie lubisz mnie, prawda?! - zapytał nagle, leżał twarzą do mnie, wsparty na łokciu. Patrzałam na niego i nawet nie mrugałam... Oczywiście że cie lubię, jesteś jedyną osobą która widziała mój prawdziwie szczery uśmiech, z którą normalnie, bez żadnych kłamstw czy tajemnic rozmawiam.. Wiele dla mnie znaczysz i nie pozwolę cie skrzywdzić, choćbym miała przypłacić życiem... Mój wewnętrzny głos odpowiedział prosto z serca na jego pytanie, ale to z moich ust nigdy nie wyjdzie... Naraziła bym go jeszcze bardziej!
J: Jakby tak było, pewnie byś już nie żył... A teraz śpij. - odwróciłam sie na drugi bok by nie patrzeć w jego intensywne oczy. Pomimo ciemności, 
doskonale widziałam w nich smutek. Otworzyłam oczy gdy tylko zaczęło świtać, poczułam na swoim ciele ciężką rękę mojego współlokatora. Byłam zaskoczona, ale też z drugiej strony było to miłe.. Wyślizgnęłam sie tak by go nie obudzić i poszłam do łazienki. Włosy związałam w koka, obmyłam twarz, myjąc po tym zęby i załatwiłam swoją potrzebę. Ubrałam sie szybko w dresy i zeszłam na dół, przez drzwi balkonowe w kuchni wyszłam na olbrzymi ogród. Biegłam do niewielkiego stawu ma końcu posiadłości, znajdowała sie tam ławka na której ostatnio uwielbiałam przesiadywać. Idealne miejsc by zatracić się we własnych myślach...
Zastanawiałam się nade mną i nad tym co sie dzieje w moim ciele, gdy blondyn jest blisko. Moja zimna, bezuczuciowa osobowość znika. Robię sie czuła i słaba! Jeżeli chce ochronić Niallera muszę postarać sie nie reagować w emocjonalny sposób na niego. A przynajmniej nie przy nim...To mogłoby sie to źle skończyć dla nas obojga! 
Słońce już w pełni pokazało sie na horyzoncie, wstałam z miejsca i ruszyłam truchtem. Jednak dopiero kiedy obiegłam całą posiadłość ze trzy razy weszłam do pałacu. Nie spotkałam Nialla po drodze do łazienki, od razu ściągnęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Nath schowaj uczucia! Krążyło mi po głowie przez cały czas... Odświeżona weszłam do sypialni i zauważyłam że łóżko jest zaścielone, momentalnie na mojej twarzy pojawił sie uśmiech, a przecież to taki mały, nic nie znaczący gest. Zeszłam na dół ubrana i uczesana, poczułam pyszny zapach smażących sie naleśników. Od razu zrezygnowałam korzystania z tej kuchni Nie chce na razie sie z nim widywać... Poszłam do drugiej, zaparzyłam sobie czarną kawę i powędrowałam do swojego biura. Wystukałam specjalny kod i weszłam do środka zamykając za sobą drzwi. Kawę postawiłam na biurku i usiadłam w swoim fotelu. Włączyłam duży monitor w rogu pomieszczenia, na ekranie pokazał sie każdy zakamarek mojej posiadłości... Nic niepokojącego nie widziałam, więc przełączyłam na monitoring wewnątrz domu. Niall w kuchni robił śniadanie.. przez chwile patrzałam sie tak w ekran, przyglądając mu sie......
___________________________

Co sądzicie?! Myślicie że Nath zmięknie i w pałacu będzie, tak jak było w Miami? 
Dowiecie się po 8 komach!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!




Naat

9 komentarzy:

  1. Jejku świetne opowiadanie i twój pisania jest taki abksjhah ♥ nie mogę się już doczekać nexta ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie co ten Niall z nią robi ;) czekam na nexta <3 Jula

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski cudny niesamowity ja zawsze <3 fajnie ,ze szybko dodajesz komentarze .kocham i zapraszam do nas na imaginy :http://kochamy-one-direction-jak-ja-ciebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodki rozdział :) Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Na 100. % !! Zmięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. No jmng ! Superastyczny rozdział !! Kocham i czekam nn /N

    OdpowiedzUsuń