CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!

czwartek, 8 października 2015

106. Little things..

Hejo! x
Od razu mówię, To FF jeszcze się nie kończy, ono po prostu zbliża się do końca! :*
I odpowiadam na pytania, TAK będę pisać coś innego, ale nie jestem pewna czy to Niall <3 

Objaśnienie:
J: - ja (Nath)
N: - Niall,
V: - Vik, 
C: - Carl.

_____________________

VIKTOR
 Chłopak siedział przy biurku i pewnie pracował...
V: Nie mam teraz czasu, musisz poradzić sobie sam Carl! - warknął, nawet nie spojrzał kto wszedł, ale to też świadczy o tym jak mu ciężko. Wyglądał na zmęczonego, miał podkrążone oczy, zapadnięte policzki, jakby był na skraju załamania... 
J: Nie za wygodnie Ci? - stwierdziłam i skrzyżowałam ręce na piersi. Brunet szybko na mnie spojrzał. Przetarł kilka razy oczy, jakby im nie ufał... 
V: Nathalie? - podniósł sie z miejsca i podszedł do mnie - To naprawde Ty? Myślałem, że Cię zabili. Tak powiedział mi Horan... - przytulił mnie do siebie. Ściskał bardzo mocno moje ciało. Odwzajemniłam jego uścisk, czułam jaki jest chudy. 
J: On też tak myślał... - odsunął się i trzymajac mnie za ramiona wciąż mi się przyglądał.
V: Co się stało? Po co to wszystko? 
J: Szczerze mówiąc to nie miejsce na taką rozmowę. 
V: Rozumiem, przyjade do Ciebie... - znów przytulił mnie do siebie.
N: Możesz odsunąć się od mojej narzeczonej? - pojawił sie Niall.
V: Jeszcze nie. - powiedział cicho, zaśmiałam sie i odwzajemniłam uścisk.
N: Dobra, wystarczy... - podszedł blondyn i odsunął mnie od Niego.
V: Przestań Niall. - uśmiechnął się - Czemu nie powiedziałeś mi od razu? A Ty, jak mogłaś mnie na tak długo zostawić samego? - dramatyzował. Usiadłam w swoim fotelu, Niall na kanapie, a Vik na przeciwko mnie.
J: Musiałam to zrobić, nie jesteś jedyny który cierpiał...
N: Ja cierpiałem najbardziej. - wtrącił.
J: Viktor świetnie dawałeś sobie rade. - pochwaliłam go 
V: Tak, staram sie prowadzić ją jak Ty. Nie chciałem byś była na mnie zła i nawiedzała mnie po nocach. - zaśmiał sie ironicznie. Przewróciłam oczami i wstałam z miejsca.
J: Pracujesz w restauracji a tak dużo schudłeś? Jadłeś coś w ogóle? - zaciekawiłam sie. przyjaciel się speszył i spuścił wzrok.
V: Prawie nic. Pogrążyłem się w żałobie... Dobrze wiesz, że mam tylko Ciebie...
N: Wciąż tu siedze i Cie słysze. 
J: A jak kucharze? - zignorowałam Nialla komentarz
V: Chyba boją się mnie, tak jak Ciebie... 
J: To trzeba im pokazać że wróciłam, to znów będziesz tym dobrym gliniarzem... - zaśmiałam się i podeszłam do Niallera, złapałam go za dłoń i wyszliśmy z pomieszczenia.
N: Będzie ciekawie. - skomentował cicho, uśmiechnęłam sie pod nosem i weszliśmy na kuchnie. Zaraz koło mnie pojawił się Vik.
V: Mamy wam coś do powiedzenie, przerwijcie na chwile! - powiedział głośniej, tak żeby każdy usłyszał. Szczęki kucharzy były na podłodze, byli zaskoczeni, zdziwieni i przestraszeni... - Wróciła nasza kochana szefowa z... - zaciął sie i spojrzał na mnie.
J: Ze szpitala. - dopowiedziałam - Choroba minęła, więc mogę wrócić do pracy. Nie martwcie się, Viktor wciąż będzie szefem, a ja czasem przyjade coś z Wami ugotować. Mam nadzieje, że się cieszycie... - uśmiechnęłam sie do nich. Żaden nie odpowiedział, czyli nic się nie zmieniło!
C: Miło Cię widzieć całą i zdrową Nathalie. - usłyszałam głos Carla, nawet się uśmiechnął. To było miłe.
J: Dziękuję, Ciebie również. - blondyn ścisnął mocniej moją dłoń. - Możecie wracać do pracy. - posłuchali i znów zajęli się potrawami.
V: Co zamierzasz? - wyszliśmy z kuchni.
N: Porywam ją na spacer. Jutro do Ciebie przyjedzie. - odpowiedział za mnie, zachichotałam.
V: Nigdy nie słyszałem tego śmiechu, co się stało?
N: Tak na nią działam. - powiedział dumnie.
J: Do jutra. - pomachałam Vikowi na odchodne i wyszliśmy z restauracji. - Wiesz że spacer jest 
dla nas niebezpieczny ? - spojrzałam na niego.
N: Wiem. - krótka odpowiedź, otworzył mi drzwi od pasażera a sam zajął miejsce za kierownicą. Z nieodgadnionym uśmieszkiem ruszył, nie powiedział dokąd jedziemy, a po jakiś kilkudziesięciu minutach wyjechaliśmy poza miasto. Jechaliśmy, jechaliśmy i jechaliśmy... Narzeczony nie zamierzał się odezwać, więc wyciągnęłam telefon i zaczęłam sprawdzać Billa. Cisza, nic nie załatwiał. Jakby w jednej chwili zawiesił wszystkie swoje działania, coś kombinuje?!
J: Odezwiesz się w końcu? - mówiąc to dalej bawiłam się telefonem.
N: Jasne. - zaśmiał się.
J: Dokąd jedziemy?- zawiesiłam na nim swój wzrok. Wyglądał tak cudownie w jesiennym słońcu.
N: Niedługo się dowiesz.. Ale sądzę że powinnaś się już domyślać dokąd jedziemy. - na te słowa spojrzałam przez okno, ma racje, znam okolice... 
J: Domek w lesie? Czemu? - zdziwiłam się.
N: Bo to jedyne miejsce gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał, gdzie nie będziesz martwić się o bezpieczeństwo i po prostu będziesz ze mną... - spojrzał w końcu na mnie. Ze wszystkim co powiedział miał racje,
J: Pomyślałeś o wszystkim...
N: Ucze się tego od Ciebie. - posłał mi uśmiech. Pół godziny póżniej byliśmy na miejsci,  zbliżała sie pora obiadowa.
J: Zrobisz coś do jedzenia? - spytałam z nadzieją.
N: Nie, to razem. - uśmiechnął się, odwzajemniłam gest i poszliśmy do kuchni. Chciałam coś szybkiego wymyślić, muszę jeszcze raz sprawdzić Ojca. - A i nie myśl, że będziesz dzisiaj pracować... Po obiedzie pójdziemy na spacer. - kolejny raz czytał mi w myślach? Usmażyłam pierś z kurczaka, Niall ugotował ryż, jakieś warzywa i obiad gotowy. Zjedliśmy co chwile na siebie patrząc. Horan wysyłał mi za każdym razem piękny uśmiech. Wyglądał uroczo z napchanymi polikami. - Możemy iść? - spytał gdy już posprzątaliśmy po posiłku.
J: Tak, tylko zabiorę bluzę.. - pobiegłam szybko do sypialni i zgarnęłam dużą bluzę, którą kiedyś mu zabrałam. Złożyłam szybko i wróciłam do niego, ciekawe czy zauważy.. Blondyn złapał mnie za dłoń i splótł nasze palce. Nic nie mówił, szczerzył sie tylko jak głupi do sera. 
Na zewnątrz było pięknie, jesień jest już w pełni. Przez pierwsze minuty nic nie mówiliśmy, szliśmy polną dróżką i podziwialiśmy widoki. Było naprawdę niesamowicie, nigdy nie zwracałam uwagi na to co mnie otacza, ale z nim... To co innego! - Wiesz, że sprawiłeś że zaczęłam doceniać małe rzeczy... - odezwałam się pierwsza.
N: Tak? - spojrzał na mnie - Na przykład jakie?

J: Na przykład to że widzę jaka ta tegoroczna jesień jest piękna, cieszę się że mogę trzymać Cie teraz za rękę, że mnie tu wywiozłeś... Zmieniłeś mnie, pewnie trzy miesiace temu byłabym wściekła... - spojrzałam w jego oczy, zatrzymaliśmy się na chwile. Blondyn stanął przodem do mnie i ułożył jedną dłoń na moim policzku.
N: Nie tylko Ty zaczęłaś dostrzegać takie małe sprawy... - powiedział cicho
J: A co Ty zacząłeś widzieć? - zaśmiałam sie cicho. Nie odpowiedział mi od razu, zbliżył swoją twarz do mojej i czule mnie pocałował.
N: Choćby to jak na takie moje gesty reagujesz. Kiedyś mogłem o tym tylko pomarzyć, że oddasz mój pocałunek, a teraz? Spacerujesz ze mną po lesie, jako moja narzeczona... W dodatku masz na sobie moją bluzę, którą, dawno temu, mi zabrałaś... - uśmiechnął się cwaniacko i puścił mi oczko. - A teraz chodź, już blisko... - pociągnął mnie gdzieś. Przeszliśmy przez jakąś górkę, między drzewami i zauważyłam jedną, samotną ławkę między drzewami. To miejsce wyglądało jak z bajki..
J: Nie widziałam tego wcześniej...

...

_________________
I kolejny rozdział za nami.. Mam jeszcze pomysłów na dalsze części i mam.. Ale czasu brak.. :/
Ale oby było 15 komów i bedzie next!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!




Naat

10 komentarzy:

  1. Genialnnyyyy!! Dawaj nexta jak będziesz miała czAs ❤Jula

    OdpowiedzUsuń
  2. Brak słów... Nail jest taki słodki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny <3 czekam na nn :* ;) /Weraa.xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega ❤ ciesze sie ze masz pomysly na kolejne rozdzialy 😘😘

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekstra! Chce kolejny! Wpadnij do mnie.

    http://one-direction-julia-love.blogspot.com/?m=1

    http://moja-mroczna-pasja.blogspot.com/?m=1


    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo! Ten rozdział jest taki słodki i w ogóle aww.. :3 Kocham <33333 <3333 <333 To jest moje ulubione opowiadanie :D Ty tak niesamowicie piszesz, też tak bym chciała :* Aż brakuje mi słów, nie wiem co pisać :o Czekam z niecierpliwością na next'a ;) Dodawaj szybko błagam <33333

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowity rozdział! Poproszę dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezwykłe jak zwykle! Czekam na nexta! <3
    ~Anonim od Stockholm Syndrome

    OdpowiedzUsuń